Jeżeli przerywanie ciąży jest sprzeczne z czyimiś przekonaniami moralnymi lub wiarą, nie musi on wcale poddawać się temu zabiegowi, ale jednocześnie niech nie narzuca swojego zdania innym jednostkom i dlaczego i prawo miałoby narzucać jakąś moralność osobistej decyzji innych osób?
Decyzja pozostaje osobistą tylko w tych granicach, w których ma związek z wyłącznymi interesami i prawami osoby podejmującej tę decyzję. Począwszy jednak od chwili w której dotyczy to wyłącznych interesów i praw innych osób, decyzja ta przestaje być osobista, a staje się decyzją „przeniesioną”. Nikt nie może przenieść prawa, którego nie posiada. Podobnie, jak nikt nie może delegować na inną osobę prawa do życia. To kobieta powinna w pełni decydować o swoim życiu i podejmowanych decyzjach. To kobiecie powinno być przyznane pełne prawo do decydowania o swoim życiu prywatnym; niestety po dziś dzień zmagamy się z piętnowaniem kobiet który świadomie decydują się na aborcję. Nie ma znaczenia, czy jest to kwestia stanu psychicznego kobiety, fizycznego, czy zdrowotnego. Piętnowanie i wyrażane złego zdania, wprawianie w poczucie winy, czy też brak wsparcia ze strony najbliższych jest niestety powszechnym czynnikiem.
Każda z kobiet podejmująca decyzję w zgodzie ze sobą i własnym sumieniem po dziś dzień musi mierzyć się z odmiennymi poglądami i szkalowaniem. Ile jeszcze? Jak długo?
Te pytania nie uzyskają jasnej odpowiedzi.
Temat aborcji farmakologicznej budzi wiele kontrowersji.